Na portalu money.pl ukazał się artykuł, w którym pod lupę wzięto oświadczenie majątkowe Radosława Lubczyka, posła PSL-Koalicji Polskiej ze Szczecinka. Autorzy podliczyli, że w czasie swego posłowania w ostatnich 7 latach, Radosław Lubczyk pobrał z kasy Sejmu 778 tysięcy uposażenia poselskiego. To – w założeniu – rekompensata dla parlamentarzystów, którzy na czas zasiadania w Sejmie lub Senacie, rezygnują z pracy zawodowej. Prawo zezwala jednak, aby w określonych poseł niezawodowy otrzymywał uposażenie. Przyznaje je – w uzasadnionych przypadkach – na wniosek posła prezydium Sejmu.
Dochody posła Radosława Lubczyka
Szczecinecki poseł – prywatnie lekarz dentysta – w oświadczeniach majątkowych za lata 2016-22 wykazał, że zrobił nieco ponad 68 tys. zł. W tych latach przychód z praktyki lekarskiej wyniósł ponad 5,3 mln zł, ale dochód wspomniane 68 tys. zł. I – jak już wspomnieliśmy – Radosław Lubczyk uposażenie otrzymuje, ostatnio to około 150 tys. zł rocznie, gdyż z takimi dochodami (za ostatni rok niespełna 10 tys. zł) spełniał kryterium, aby je dostać.
Sęk w tym, że – co sprawdzili autorzy tekstu pod wymownym tytułem „Biedny jak poseł z ferrari, czyli sposób na dodatkową kasę z Sejmu” - poseł ze Szczecinka ma 100 procent udziałów w spółce Lubczyk Invest, której prezesem jest jego żona Magdalena Lubczyk. Ta firma z kolei jest właścicielem spółki Stomatologia Lubczyk Dent, której prezesem jest Radosław Lubczyk. Na czysto spółka Lubczyk Invest zarobiła w zeszłym roku pół miliona (w latach 2016-22 prawie 1,7 mln zł).
Z oświadczenia wynika, że spółka Stomatologia Lubczyk Dent posiada ferrari i często jeździ im właśnie Radosław Lubczyk. To zresztą jedyne takie auto w Szczecinku warte około milion złotych. Oprócz tego ma porsche (w leasingu) warte 200 tys. zł, fiata (40 tys. zł) i motocykl (30 tys. zł) oraz nieruchomości (1,2 mln zł).
Radosław Lubczyk odpiera zarzuty
- Od 14 lat, bo jeszcze jako oficer, składałem oświadczenia majątkowe i wszystko, cały mój majątek i dochody są prześwietlane od roku 2009 –
mówi nam poseł Radosław Lubczyk.
- Były sprawdzane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i nikt nigdy niczego mi nie zarzucił. Parlamentarzystów, którzy pracują, zarabiają, a pobierają uposażenie poselskie, jest znacznie więcej. Np. minister Sójka, która także jest lekarzem, a jest chyba najbogatszym posłem w Sejmie.
Nasz rozmówca dodaje, że jego zdaniem publikacja nieprzypadkowo ukazuje się teraz, gdy ogłoszono termin wyborów parlamentarnych, które odbędą się 15 października. Potwierdza, że będzie ubiegał się o reelekcję z ramienia Trzeciej Drogi, czyli koalicji PSL i partii Szymona Hołowni. Listy wyborcze TD – zapewnia - mają zostać ogłoszone po ustaleniu personaliów tzw. paktu senackiego, czyli wspólnych kandydatów części opozycji do Senatu. - Platforma Obywatelska uderza w Trzecią Drogę, bo nasze notowania idą w górę – dodaje Radosław Lubczyk.
Poseł ze Szczecinka zapewnia, że w oświadczeniach podaje prawdę i już wchodząc do Sejmu był majętny. Lekarzem jest bowiem ponad 20 lat i ciężko na niego pracował i pracuje - dodaje. To zaś co zarobi spółka przeznacza na spłatę zobowiązań – kredytów na zakup nieruchomości, sprzętu medycznego i leasing. Dodaje też, że właśnie niedawno bank odmówił mu kredytu hipotecznego, bo nie posiada zdolności kredytowej.
Opinie ekspertów
Odmiennego zdania są eksperci, których autorzy tekstu poprosili o opinię. Profesor Mariusz Bidziński uważa, że użyczenie samochodu o znacznej wartości jest działaniem, które ma określoną wartość rynkową, nawet kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. A działania posła i jego spółek powinna kontrolować skarbówka. - Z punktu widzenia suwerena - wyborców - należy się wstydzić i piętnować takie działania – wypowiada się w artykule profesor.
Z kolei doktor hab. Jacek Zaleśny uważa, że przepis umożliwiający otrzymywanie uposażenia nie ma zastosowania do posła, który w spółce kapitałowej, w której jest beneficjentem rzeczywistym, uzyskuje zysk 300-400 tys. zł rocznie, czyli wyższy niż wynosi uposażenie.
Komentarz posła ze Szczecinka
Inaczej na sprawę patrzy inny szczecinecki poseł, Jerzy Hardie-Douglas z Platformy Obywatelskiej, także zresztą lekarz: - Moim zdaniem artykuł o pośle Lubczyku zrobiony został pod tezę, że nieuczciwi posłowie są po obu stronach sceny politycznej. Bardzo naciągane. Wyłuskano jedną osobę, a przecież dużo bardziej bulwersujących sytuacji posłów jest w Sejmie znacznie więcej – mówi nam Jerzy Hardie-Douglas. - Wystarczy przeanalizować, jak doszli do swoich olbrzymich majątków w trakcie sprawowania mandatu parlamentarzystów milionerzy ze Zjednoczonej Prawicy.
I dalej: - A w przypadku posła Lubczyka, myślę że do swego stanu posiadania doszedł uczciwą pracą. A co do pobierania uposażenia posła: to co nie jest zabronione, jest dozwolone i trudno jest czynić mu z tego zarzut. Zarzut, powinien być raczej skierowany do tych, którzy takie luki w prawie stworzyli. Jakiś czas temu pozwolono lekarzom będącym parlamentarzystami na wykonywanie pracy zawodowej. Sam od dwóch lat jestem posłem zawodowym, ale pracuję także jako lekarz na umowę zlecenie i płacę z tego tytułu wysoki, 30-procentowy podatek. Łączę funkcję posła i uprawiającego zawód lekarza, bo prawo mi na to pozwala. Od nowej kadencji prawo się zmienia i nie będę mógł pracować w szpitalu będącym spółką samorządową i jednocześnie wykonywać pracy posła, więc nie będę starał się zostać ponownie posłem.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?