Młodsi już zapewne nie pamiętają, ale przy ulicy Myśliwskiej w Szczecinku stała okazała sala sportowa, którą przez kilka dekad zarządzało wojsko. Dziś nie ma po nie śladu (rozebrano już w roku 2015), a w tym miejscu postawiono nowy blok mieszkalny.
Obiekt dawnej ujeżdżalni koni powstał, tak jak cały niemal kompleks koszarowy między ulicami Kościuszki, Polną i Myśliwską, w przededniu wybuchu I wojny światowej. W latach 80. wojsko przebudowało istniejącą już halę i wówczas był to największy obiekt sportowy w mieście. Wcześniej, już w latach 50. i 60. odbywały się tutaj mecze bokserskie Lechii, wojskowego klubu ze Szczecinka. Potem grali szczypiorniści, odbywały się zawody gimnastyczne, zabawy z różnych okazji. Oczywiście, z sali korzystali głównie żołnierze. Szczecinecką dywizję rozformowano w roku 1998.
UPADEK NAJWIĘKSZEJ HALI W SZCZECINKU
Przez jakiś czas potem o halę wojsko dbało. Jeszcze na przełomie wieków trenowali tu – choć w bocznych pomieszczeniach - aikidocy, pisano matury. Aż trudno uwierzyć, że w tak błyskawicznym tempie hala została doprowadzona do ruiny. Zdewastowano ją kompletnie, rozszabrowano co się dało. Kilka razy wybuchał tu pożar i cudem budowla nie spłonęła. Wszystko już w czasach, gdy obiekt miał prywatnego właściciela. Cześć wojskowego mienia – razem z halą - kupił bowiem od Agencji Mienia Wojskowego przedsiębiorca z Zielonej Góry, który potem je podzielił i sprzedawał po kawałku. Jako ostatnia nabywcę znalazła właśnie hala przy ulicy Myśliwskiej.
Budynek – razem z całym kompleksem pokoszarowym - był ujęty w gminnej ewidencji zabytków, co nie oznaczało jednak zakazu rozbiórki. Obiekt o powierzchni ponad 1,3 tys. metrów kwadratowych zniknął...
Cóż, szkoda...
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?