Kościół przeżywa w niedzielę (19 listopada) VII Światowy Dzień Ubogich, z inicjatywy papieża Franciszka I obchodzony jest on pod hasłem „Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka”. Z wsparciem wiernych, ludzi dobrej woli, różnych instytucji i firm szczecineckiej parafii Ducha Świętego udało się w wiacie przy „Ślusarni” zorganizować spotkanie z tej okazji. Wspólnota parafialna pokazała, że jest bardzo zżyta i sprawna w działaniu.
Mimo ataku zimy – a może właśnie dlatego - w osłoniętej i ogrzanej wiacie było niezwykle tłoczno, gwarno i radośnie. Z całego miasta przyszły osoby potrzebujące wymiernej pomocy – ciepłej strawy, zimowych ubrań, porady lekarskiej czy prawnej. - Był ogromny odzew od ludzi, którzy przynieśli dużo kurtek, bluz i ciepłych strojów, które były chętnie brane przez innych – mówią panie z parafialnej Caritas, które prowadziły „Dobrą szafę”.
Wspólny posiłek przy wspólnym stole – i to wcale nie tylko osób ubogich materialnie – zgromadził wiele osób. Była okazja porozmawiać, spotkać się, a o atmosferę i oprawę muzyczną zadbał Roman Makowski z Roman Band, który śpiewał całą niedzielę. Działał także barber i fryzjer, gdzie za darmo można było doprowadzić do porządku swoją fryzurę i brodę.
- Pomysłodawcą jest papież Franciszek, który ustanowił Dzień Ubogich, my tylko go z pokorą realizujemy –
mówi ksiądz Jacek Dubel, redemptorysta z parafii Ducha Świętego w Szczecinku, który zmobilizował wspólnotę do wspólnych działań.
- Dane mi było przez parę lat organizować taki dzień z innymi w Krakowie, a gdy zostałem przeniesiony do Szczecinka to razem z moimi współbraćmi i całym gronem osób świeckich, który się w to zaangażowali, zorganizować to i tutaj. Chcemy być wierni temu, co mówi Ojciec Święty, że chodzi o spotkanie. Ono jest na pierwszym miejscu i na tym nam najbardziej zależy, żeby spojrzeć sobie w twarz, w oczy, porozmawiać ze sobą. Zasiąść do wspólnego stołu, być blisko swoich serc. A wszystko inne to są tylko dodatki. Żurek, kiełbasa, ciepłe ubrania się przydadzą, ale chodzi nam o bliskość. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz tak się spotykamy. Nie wiedzieliśmy co nas spotka, ile osób przyjdzie i jesteśmy uradowani, że jest nas tak wielu. Bo dziś wielu z nas cierpi na samotność będąc nawet wśród innych. Nie z każdym się da porozmawiać, nie każdy jest otwarty na nasze potrzeby i bolączki. Zamykamy się swoich domach, gettach swoich myśli i mam nadzieję, że takie dni przyczyniają się do podjęcia próby otwarcia się na drugiego człowieka.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?