Szczecinecki ratusz otrzymał od syndyka upadłej firmy M., która była właścicielem słynnego Gryfa przy ulicy Wyszyńskiego w Szczecinka, pismo z prośbą o wydanie zaświadczenia o przeznaczeniu obiektu w planie zagospodarowania. Dokument jest konieczny do okazania u notariusza w związku z planowanym zbyciem przez syndyka tej nieruchomości.
Jak nam się udało ustalić, Gryf najpewniej zostanie nabyty przez konsorcjum trzech zachodniopomorskich banków spółdzielczych – wierzycieli firmy M.. To poniekąd powrót do koncepcji sprzed 4 lat gdy – po bezskutecznych licytacjach komorniczych – bankowcy chcieli przejąć ten budynek. Wierzyciel za zgodą sądu może bowiem przejąć wówczas nieruchomość zaliczając na poczet ceny swoją wierzytelność.
Ostatecznie nic z tego nie wyszło, potem do akcji wkroczyła pani syndyk ze Szczecina, ale i jej przez kilka lat nie udało się znaleźć nabywcy na Gryfa.
Prezes Banku Spółdzielczego w Gryficach Krzysztof Michalczyk mówi, że o konkretnych planach wobec obiektu w Szczecinku będzie można powiedzieć, gdy banki będą już właścicielami. W grę wchodzi sprzedaż lub zainwestowanie w nieruchomość – niezwykle atrakcyjnie położoną w centrum miasta, ale bardzo zaniedbaną i wymagającą wielkich nakładów.
Wcześniej trwały rozmowy w szczecineckim ratuszu w kwestii znalezienia mieszkań dla kilkorga lokatorów jeszcze tam dosłownie „koczujących”. I przeznaczenia terenów za Gryfem pod market. Co z tego wyjdzie? Dowiemy się niebawem.
Okazała nieruchomość przy ulicy Wyszyńskiego w Szczecinku od lat straszy przechodniów i popada w ruinę. Dawny, poniemiecki dom handlowy Gustava Ramelow, po wojnie duma PSS Społem, z legendarną restauracją Gryf na parterze (potem zamienioną na sklepy), magazynami, biurami i lokalami, został kupiona przez firmę M., która nawet rozpoczęła remont. Rozgrzebała go jednak i nie dokończyła zostawiając lokatorów i najemców w niewesołym położeniu.
Warunki życia były – i nadal są – tam dramatycznie złe. Po tym jak ZGM został przymusowym zarządcą Gryfa udało się przywrócić ogrzewanie, ale nadal wiatr hula po pustych piętrach. Kilka rodzin, które tam utknęły skarżą się na postępującą dewastację, wysokie opłaty za ogrzewanie i brak zainteresowania zarządcy.
Przeszkodą w rozwiązaniu ich problemów był nieuregulowany status budynku. Blisko dwa lata temu próbował go zlicytować szczecinecki komornik na wniosek wierzycieli firmy M.. Cena – obniżona z 4 mln zł na jaką wycenił go biegły do 3,2 milionów zł na pierwszej licytacji – okazała się jednak za wysoka. Nikt też nie chciał Gryfu kupić później.
Główny budynek ma 2,1 tys. metrów kw., magazyny na zapleczu prawie drugie tyle, a wszystko stoi na półhektarowej działce w środku miasta. I właśnie lokalizacja jest głównym atutem nieruchomości.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?