Hop stop w Szczecinku do realizacji. Koniec z zapadniętymi studzienkami [zdjęcia]

Projekt Hop Stop, który zakładał wyrównanie kilkudziesięciu włazów studzienek na ulicach Szczecinka zgłosił do zeszłorocznego budżetu obywatelskiego Paweł Mikołajewski, co prawda burmistrz pobliskiego Białego Boru, ale prywatnie mieszkaniec Szczecinka. I kierowca, który – jak wielu innych zmotoryzowanych - zirytowany jest pozapadanymi włazami studzienek kanalizacyjnych, telekomunikacyjnych i innych instalacji przebiegających pod ziemią. Niektóre tworzą naprawdę solidne zapadliska, najechanie na nie nie pozostaje obojętne dla zawieszenia pojazdu, a wielu kierowców lawiruje między studzienkami, aby uniknąć wybojów. To z kolei mało bezpieczne.

Pomysłodawca przejechał się więc po Szczecinku, pracowicie policzył kilkadziesiąt najbardziej zapadniętych studzienek (problem dotyczy oczywiście dróg wszystkich zarządców, ale BO dotyczyć mógł tylko ulic należących do miasta) i zgłosił wniosek do głosowania w budżecie obywatelskim na rok 2023. I uzyskał on poparcie mieszkańców Szczecinka wystarczające do skierowania go do realizacji.

Ratusz – przy wsparciu „wodociągów” - uzupełnił listę lokalizacji. To w sumie 70 studzienek na terenie całego Szczecinka. W pierwszym przetargu cena (w BO przewidziano 196 tys. zł) okazała się za wysoka, postępowanie więc powtórzono. Zgłosiła się tylko jedna firma (Zakład Techniki Kanalizacyjnej ze Śliwic), ta sama zresztą co poprzednio. Jest gotowa podjąć się zadania za 245 tys. zł.

- Kwota przewyższa to co założono, ale burmistrz Daniel Rak podjął decyzję, że wystąpi do radnych o przesunięcia w budżecie i inwestycja zostanie zrealizowana –

mówi Mateusz Ludewicz, rzecznik prasowy szczecineckiego ratusza. Naprawy zostaną wykonane jeszcze w tym roku, więc najbardziej uciążliwe studzienki zostaną wyrównanie do powierzchni jezdni w najbliższych kilku miesiącach.