Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komunikacyjny horror na ulicy Grudziądzkiej w Szczecinku [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Pieszy musi się przeciskać
Pieszy musi się przeciskać SM Szczecinek
Ulica Grudziądzka w Szczecinku w godzinach porannych bywa kompletnie zakorkowana. Wszystko za sprawą samochodów, którymi rodzice starają się dowieźć dzieci pod drzwi przedszkola.

Sprawa nie jest nowa i wyjątkowa akurat dla tej ulicy, ale większości placówek oświatowych w Szczecinku, które rano są oblężone przez samochody dowożące uczniów i przedszkolaków. Ale na ulicy Grudziądzkiej jest najgorzej z uwagi na układ komunikacyjny. To niewielka, wąska uliczka wśród kamienic. Znajdujące się tu Przedszkole Miś to z kolei największe szczecinecka placówka tego typu.

Łatwo więc sobie wyobrazić co dzieje się tu podczas porannego szczytu. Co prawda po stronie naprzeciwko przedszkola obowiązuje zakaz zatrzymywania, ale mało kto go przestrzega (stawać można tylko bliżej Misia). Kierowcy parkują mimo zakazu, często wjeżdżając na chodnik (notabene blokując przy okazji dojazd do śmietnika). Blisko skrzyżowania. Czasami jest tak wąsko, że nie może przyjechać żaden samochód.

Nie pomogło nawet wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na ulicy Toruńskiej (można nią wjechać tylko strony Gdańskiej). - Mamy tego serdecznie dosyć, bo rozjeżdżany jest chodnik, mamy utrudnione czy wręcz niemożliwe przejście, nie mówiąc o wjeździe na posesje – mówi mieszkanka jednej z pobliskich kamienic. - Nie mówiąc już o bezpieczeństwie, bo rodzice jeżdżą jakby mieli klapki na oczach. Każdy chce dosłownie zaparkować pod furtką przedszkola.

Częste wizyty strażników miejskich niewiele dają, kończą się mandatami i pouczeniami, ale następnego dnia jest to samo. Wyczerpała się także cierpliwość Bożeny Kawczyńskiej, dyrektorki Przedszkola Miś: - Absolutny horror był podczas dni dziadka i babci, skończyło się interwencją sąsiadek, przyjazdem Straży Miejskiej i nieprzyjemnymi sytuacjami – mówi nam pani dyrektor. - Po kolejnej rozmowie z komendantem SM stwierdziłam, że ten jeden dzień jest wyjątkowy i z uwagi na dużą liczbę gości naszych dzieci możemy się akurat wtedy przemęczyć, ale nie co dziennie. Koniec pobłażania dla łamania przepisów ruchu drogowego i nie zamierzam więcej interweniować w tej sprawie w Straży.

Bożena Kawczyńska dodaje, że są rodzice, którym po zwróceniu uwagi, że parkują na zakazie lub chodniku, potrafią się zaśmiać w twarz lub – w najlepszym razie – wzruszyć ramionami. I następnego dnia znowu łamać przepisy. - Nawet rano można znaleźć miejsce do postoju, na początku ulicy Grudziądzkiej, jest też pusta cała ulica Toruńska – mówi. - Naprawdę nikomu nic się nie stanie jak przejdzie kilkadziesiąt czy sto metrów odprowadzając dziecko do przedszkola.

- Na zebraniach z rodzicami był zaproszony strażnik, który uczulał rodziców na sprawę parkowania, ale jak widać nie do każdego to dotarło - mówi nasza rozmówczyni.

- Kierujący tymi samochodami chyba zapomnieli jak to być pieszymi - zauważają szczecineccy strażnicy miejscy. - Przypominamy, że parkowanie na chodniku określa przepis, który mówi, że dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto