MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy z Juchowa uziemieni. Nie mogą wyjechać na ratunek

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Iveco OSP Juchowo ma już 32 lata i - choć prezentuje się nieźle - to coraz częściej wymaga kosztownych napraw
Iveco OSP Juchowo ma już 32 lata i - choć prezentuje się nieźle - to coraz częściej wymaga kosztownych napraw OSP Juchowo
32-letni wóz strażaków z OSP Juchowo (gmina Borne Sulinowo) po raz kolejny odmówił posłuszeństwa. Na razie więc druhowie nie mogą jeździć do akcji ratowniczych.

Niepokojącą informację 11 czerwca przekazali strażacy z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Juchowie: - Mając na uwadze bezpieczeństwo naszych strażaków, jak i bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego zmuszeni jesteśmy do wycofania samochodu ratowniczo-gaśniczego z podziału bojowego – piszą druhowie.
W wozie stwierdzono poważną usterkę w układzie kierowniczym. To oznacza, że na razie jednostka będzie brać udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych. - Dla mieszkańców Juchowa oraz ościennych miejscowości oznacza to, że czas dojazdu sił i środków jednostek ochrony przeciwpożarowej będzie dłuższy – nie ukrywają.

Naczelnik OSP Juchowo Łukasz Adamczyk mówi nam, że pojazd pojedzie na oględziny do mechanika i dopiero wówczas będzie można oszacować, jaki jest koszt naprawy. - Ale wstępnie szacujemy, że jakieś 10 tysięcy zł – nasz rozmówca dodaje, że koszty zobowiązała się pokryć gmina Borne Sulinowo. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa usuwanie awarii. I czy – zważywszy na wiek wozu OSP, który ma już 32 lata – jest sens w niego inwestować. - Sprowadziliśmy nasze Iveco z Niemiec 7 lat temu, dobrze nam służył w wielu akcjach, ale sprawniejszy już nie będzie, a na dodatek ma nieco zbyt mały jak na nasze potrzeby zbiornik na wodę – mówi Łukasz Adamczyk.

W Urzędzie Marszałkowskim leżą dwa wnioski gminy Borne Sulinowo o dofinansowanie zakupu nowych pojazdów dla OSP, w tym właśnie dla Juchowa. - Nie ukrywam, że bardzo liczymy na pozytywne rozstrzygnięcia – dodaje nasz rozmówca.

W przeszłości zdarzało się już, że pojazd juchowskiej straży psuł się w krytycznym momencie. Raz uszkodzeniu uległa stacyjka rozrusznika i nie można go było w ogóle uruchomić, więc strażacy pojechali udzielać pomocy ofierze wypadku samochodowego swoimi prywatnymi autami. To nie do końca zgodne z przepisami, ale gdy w grę wchodzi ratowanie ludzkiego zdrowia i życia strażacy ochotnicy realizują swoją misję i powołanie.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto