Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinecka grzyboznawczyni doceniona. Brawo! [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Beata Bilska-Zaleska
Beata Bilska-Zaleska archiwum
Miło nam donieść, że Beata Bilska-Zaleska, szczecinecka pasjonatka grzybów, znalazła się w gronie redaktorów branżowego pisma poświęconego grzybom.

"Grzyboteka" to nowe pismo dla miłośników grzybów, które temat mykologii (nauki o grzybach) traktuje w sposób naukowy, ale zarazem popularny i strawny dla większości Polaków, zapalonych grzybiarzy. I swój udział w tworzeniu tego periodyku mieć będzie doskonale nam znana Beata Bilska-Zaleska ze Szczecinka, nasz spec od grzybów, która wielokrotnie gościła na naszych łamach. Pani Beata znalazła się w gronie autorów tego pisma.

O sobie mówi skromnie „grzyboznawczyni”. Ale dziś to jeden z większych krajowych autorytetów leśnej mikologii. Ma m.in. na koncie odkrycie w Polsce nieznanego grzyba zwanego goździeńcem różowym. Od lat prowadzi na facebooku grupę „Grzyby, grzybiarze i grzybobranie”, która ma ponad 83 tysiące członków (!). To największe polskie forum amatorów grzybobrania, a jak powszechnie wiadomo to ulubiony sposób rekreacji i sport narodowy Polaków. Niemal tak samo jak grillowanie…

Pani Beata udowadnia, że na grzyby można chodzić cały rok, często także z aparatem fotograficznym. Bo nasza bohaterka uwielbia także uwieczniać grzyby na zdjęciach. I w lesie zwykle towarzyszy jej mąż Marek Zaleski, znany artysta, który także podziela pasję żony.

Zwykłe hobby, potem pasja, zrodziła się z tradycyjnych, rodzinnych wypraw na grzyby. Już od dziecka. Beata Bilska-Zaleska jeździła na nie z rodzicami, z wycieczkami z zakładu pracy ojca. Początek był taki sam jak u większości z nas – jesienne grzybobranie, kilka, góra kilkanaście powszechnie znanych gatunków. To wtedy też nasza bohaterka odkryła potęgę przyrody, spokój jaki daje las i natura. Tak też zrobiła się chęć pogłębienia wiedzy o grzybach. A to ogromna dziedzina nauki, w której wciąż sporo jest do odkrycia.

Mykologia, czyli nauka o grzybach do ogromna dziedzina. Dość powiedzieć, że do tej pory odkryto około 70 tysięcy gatunków. I co roku przybywa nawet ponad tysiąc nowych. I ważna uwaga - grzyby to nie rośliny. Definicja mówi, że są to wielokomórkowe lub komórczakowe organizmy cudzożywne. Są niezdolne do aktywnego ruchu, o ścianach komórkowych zbudowanych z chityny.

W definicji tej są jednak pewne nieścisłości. Prymitywne grzyby wielokomórkowe wytwarzają zdolne do ruchu, jednokomórkowe, uwicione zarodniki pływkowe. Niektóre cechy niegdyś przypisywane grzybom obecnie nie wchodzą do ich charakterystyki, gdyż dotyczą innych grup organizmów, przejściowo zaliczanych do grzybów, jak śluzowce, będące zdolnymi do ruchu ameboidalnego komórczakami, oraz lęgniowce – organizmy o trybie życia typowo grzybowym, ale o ścianie komórkowej zbudowanej z celulozy.

Co roku grypowicze spotykają się na zlotach grzybiarzy. Pani Beata sama też uprawia grzyby w domowych warunkach. Takie jak soplówka jeżowata, twardziak jadalny czy łuskwiak nemeko. I potrafi z nich przygotować nie tylko pyszne gotowe dania, ale i zapakować je w słoiki tworząc wcale nieoczywiste przetwory. To nie tylko maślaki w occie…

Cóż można wyczarować w kuchni do domowej spiżarki? Kolczaka rudawego w zalewie słodko-kwaśnej. Panierowane czubajki w zalewie octowej. Pasztet z opieniek. Siedziunia sosnowego w zalewie octowej. Łuskwiaka zmiennego z zalewie miodowej. Pieprznika trąbkowego w zalewie curry (tudzież w solance). Muchomora rdzawobrązowego (i czerniewiejącego) w zalewie octowej. Lakówkę ametystową w zalewie słodko-kwaśnej. Kolczaka rudawego w takiej samej zalewie. Piestrzycę kędzierzawą i zatokową w zalewie słodko-kwaśniej.

Mówią coś Państwu takie nazwy – jak żylak promienisty? Albo uszak bzowy, tudzież rozszczepka pospolita? A próchnilec rozgałęziony? Może choć płomiennica zimowa obiła się komuś o uszy? Bo pietrzyca zatokowata to już raczej mało komu.

Przed panią Beatą tajemnic nie mają też łuskwiak zmienny, lipnik lepki, kisielnica trzoneczkowa, fałdówka kędzierzawa czy też drobnołuszczak jeleni. To może choć piżmówka? Też nie. To tylko niektóre z późnojesiennych, czy wręcz zimowych grzybów. Bo takie – bajecznie kolorowe – lądują o tej porze roku w koszyku naszej bohaterki, która przypomina, że zbierać można grzyby, które nie są objęte ochroną gatunkową. W Polsce przetwarzać na sprzedaż można 47 grzybów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto