Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Książeczki PKO sprzed wojny w Szczecinku. Czy wkłady na nich są jeszcze coś warte? [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Niestety, wszystko wskazuje, że przedwojenne książeczki PKO mają tylko wartość historyczną
Niestety, wszystko wskazuje, że przedwojenne książeczki PKO mają tylko wartość historyczną Czytelnik
Mieszkaniec Szczecinka ma przedwojenne książeczki oszczędnościową i wkładkową z pokaźnym wkładem. Niestety, pieniądze przepadły w wojennej zawierusze, a w Polsce Ludowej rekompensaty za utracone pieniądze były symboliczne.

Z ciekawą sprawa zwrócił się do nas mieszkaniec Szczecinka, posiadacz kilku przedwojennych książeczek oszczędnościowych i wkładkowych Pocztowej Kasy Oszczędności, największej instytucji oszczędnościowej II Rzeczpospolitej Polskiej.

CZYTAJ TEŻ:

Z informacji zawartych w książeczce wynika, że w roku 1935 swoje pieniądze trzymało tam blisko dwa miliony Polaków. Uzbierali tam prawie 680 milionów ówczesnych złotówek.

Książeczki PKO należały do pradziadka naszego Czytelnika ze Szczecinka.

– Ciekawostką jest fakt, że ostatniej wypłaty dokonał 29 sierpnia 1939, a więc dwa dni przed wybuchem II wojny światowej –

nasz rozmówca pokazuje, że przodek pobrał wówczas 50 złotych. Na książeczce zostało jednak całkiem sporo pieniędzy, których potem już nie można było wypłacić, bo państwo polskie runęło pod ciosami hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji, a okupanci nie zamierzali respektować zobowiązań przedwojennych banków. Choć PKO w Generalnym Gubernatorstwie istniała nadal (na terenach włączonych do III Rzeszy bank zlikwidowano) pod niemieckim zarządem komisarycznym, dokonywała nawet niewielkich transakcji, co potwierdzają wpisy z książek z czasów wojny. Pieniądze na to pochodziły ze sprzedaży papierów wartościowych.

W roku 1950 Pocztową Kasę Oszczędności zlikwidowano, w jej miejsce tworząc Powszechną Kasę Oszczędności, ale nie podjęła ona obsługi przedwojennych rachunków.

– Ciekawe, czy jeszcze dziś ktoś poczuwa się do tych zobowiązań –

pyta mieszkaniec Szczecinka.

– I czy jakiekolwiek pieniądze można jeszcze odzyskać?

Sprawa aktywów finansowych z czasów II RP stawała i po wojnie. Bank Gospodarstwa Krajowego i Ministerstwo Finansów już w III RP zapewniały, że przedwojenne książeczki oszczędnościowe rejestrowano do początku lat 50., a wkłady z nich można było odebrać do końca 1952 roku. Kto tego nie zrobił, później nie miał już szans na odzyskanie pieniędzy.

Przeliczanie przedwojennych wkładów przy dokonywanych od 1951 r. wypłatach było tak niekorzystne, że wiele osób rezygnowało z przedłożenia książeczek do likwidacji (za 100 złotych przedwojennych płacono 3 złote powojenne). - Podane terminy rejestracji oraz wypłat wkładów z książeczek Pocztowej Kasy Oszczędności i innych banków były terminami ostatecznymi i nie mogą być przywrócone – wyjaśniał po interpelacji poselskiej w roku 2000 ówczesny minister finansów Jarosław Bauc.

- Większość instytucji kredytowych z powodu zniszczeń wywołanych wojną i okupacją nie odrodziła się w okresie PRL lub też uległa likwidacji wobec braku jakiegokolwiek majątku płynnego – czytamy dalej. - Nie może więc być mowy o następcy prawnym banków przedwojennych, który przejąłby ich pasywa (zobowiązania), będąc jednocześnie pozbawionym jakichkolwiek aktywów (majątku).

Podobne rozwiązania stosowano też w innych krajach – np. w Republice Federalnej Niemiec, gdzie w wyniku reformy pieniężnej z 20 czerwca 1948 roku unieważniono wszystkie wkłady oszczędnościowe w reichsmarkach, zaś wszystkim dorosłych obywatelom wypłacono jednorazowo po 40 nowych niemieckich marek.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto