Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezdobna, Nizica, Niesedop od zawsze ze Szczecinkiem. Nasza rzeczka [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Okres międzywojenny, faszynowanie Niesedop na wysokości obecnego kościoła Mariackiego
Okres międzywojenny, faszynowanie Niesedop na wysokości obecnego kościoła Mariackiego Muzeum Regionalne Szczecinek
Patrząc dziś na leniwie szemrzącą na dnie głębokiego koryta Niezdobną trudno uwierzyć, że niegdyś regularnie podtapiała pół miasta. I, że stała się istną kopalnią skarbów z dalszej i bliższej przeszłości Szczecinka.

Nazwa Niezdobna to niezbyt trafne spolszczenie niemieckiej Niesedop. Przez jakiś czas po wojnie posługiwano się bardziej prawidłowym określeniem – Nizica. Tak zresztą szczecinecka rzeczka oficjalnie zaszywa się do dziś, ale żaden z mieszkańców nie używa tej nazwy.

CZYTAJ TEŻ:

Ale wracając do Niezdobnej. Koniec końców przyjęło się ją właśnie tak nazywać. Kojarzy się to raczej niezbyt pozytywnie – jako wątpliwa ozdoba Szczecinka. Smródka mówiono też kiedyś niepochlebnie. Na szczęście dziś czystość szczecineckiej rzeczki znacznie się poprawiła. Pozostałością wieloletnich zaniedbań jest cuchnące bagnisko w rejonie ujścia Niezdobnej do jeziora Wielimie. Jakiś czas temu ratusz zlecił też oczyszczenie z kamieni śmieci koryta rzeczki (wykarczowano także zielsko na odcinku przed samym Wielimiem) oraz podniósł jedną z rur zagradzających swobodny przepływ. Trochę to żeglowność Niezdobnej – kluczowego fragmentu szlaku kajakowego zwanego Pętlą Szczecinecką – poprawiło. Jednak przy niskim poziomie wód przepłynięcie nią nie należy do przyjemności.

Miasto nad Niezdobną

Przez stulecia kapryśna rzeczka dostarczała szczecineckim mieszczanom sporo zmartwień. Wiosenne roztopy prawie zawsze kończyły się regularnymi powodziami. Wielu mieszkańców żyjących z rolnictwa w obawie przed wodnym żywiołem chowało swoje plony w stodołach wybudowanych na stokach wzgórza św. Jerzego (tzw. górka wodociągowa). Jeszcze długo po ostatniej wojnie zrujnowane stodoły stały w tamtych okolicach, a w obiegu była nazwa Wzgórze Stodół. Po raz pierwszy poziom wód jezior Trzesiecko i Wielimie obniżono w latach 1780 – 1784.
Operację tę powtórzono w latach 1866 – 1868 (na wydartych Trzesiecku terenach założono park, a śladem po dawnej linii brzegowej jest skarpa wzdłuż ulicy Ordona), a mimo to jeszcze w roku 1888 wielka powódź zalała Szczecinek. To dramatyczne wydarzenie upamiętnia tabliczka na ścianie ratusza z zaznaczonym poziomem, do którego sięgała woda.

Poziom Trzesiecka obniżono prostując bieg kluczącej dotąd meandrami Niezdobnej i pogłębiając jej koryto. Brzegi rzeczki ujęto w kamienne obramowania. Kilkanaście lat temu przy okazji budowy w okolicach ulicy Rzecznej odkryto resztki kanału. Szczecineccy muzealnicy przypuszczali, że odprowadzono nim nadmiar wody z jeziora wprost do Niezdobnej. Po tych zabiegach rzeczka na odcinku miejskim bardziej przypomina kanał przemysłowy, w pełni dziki charakter odzyskuje dopiero mniej więcej na wysokości obwodnicy.

Na zdjęciu z połowy lat 30-tych XX wieku wykonanym z mostu koło spichlerza z muru pruskiego. Mieścił się w nim wówczas magazyn meblowy. Zabytkowy obiekt szczęśliwie dotrwał do naszych czasów i jest jednym z nielicznych ocalałych w Szczecinku przykładów zabudowy szachulcowej. Po generalnym remoncie przeprowadzonym na przełomie lat 80 i 90. przez Cukierniczą Spółdzielnię Inwalidów „Słowianka” znajdowały się tam biura i sala sportowa, a od niedawna restauracja z browarem.

Na lewym brzegu rzeczki stała zburzona w latach 70. fabryka Zakładów Przemysłu Terenowego z dominującym nad okolicą kominem. Budynki zdają się niemal pochylać nad nurtem rzeczki. Nad Niezdobną przerzucono liczne mosty i kładki. Mieszkanki Szczecinka robiły na nich przepierki. W miejscu fabryki stanął przed dziesięcioma laty duży blok mieszkalny – spółdzielczy „łamaniec”, który odsunięto nieco od brzegu. Uzyskano nieco przestrzeni, ale zginął już chyba na zawsze klimat miasta żyjącego nad wodą. Choć nie do końca...

Skarby z Niezdobnej

Niecodzienną eksploracją szczecineckiej rzeczki Niezdobnej zajmuje się od niedawna pan Grzegorz. - Prowadzę poszukiwania w terenie z użyciem detektora metalu (od razu wyjaśnijmy, że tego typu penetracje wymagają uzyskania zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków i właściciela terenu – red.), a ponieważ prawo zabrania tego przy penetracji koryt rzek, więc śladów przeszłości szukam w tradycyjny sposób przesiewając piasek z dna rzeczki przy pomocy sita.

Efekty okazały się nader okazałe, cenne znaleziska można podziwiać na facebookowym fan page założonym przez eksploratora (wystarczy wpisać „znalezione w nizicy”). Czego tam nie ma? Jest metalowy znaczek okręgowego spotkania rzeźników 21 maja 1933 roku. Jest i urzędowa plomba, jeszcze z czasów pruskich. Masa guzików od mundurów armii polskiej, niemieckiej i sowieckiej. Są i pozostałości po czasach hitlerowskich, jak znaczek z Dnia Pracy w roku 1934 – naziści obchodzi go równie hucznie, jak 1 maja w krajach komunistycznych. Jest i odznaka związku kombatantów, zapewne z wojen Prus w XIX wieku lub I wojny światowej. Jest i bardziej prozaiczne znalezisko, jak korek-porcelanka od butelki z piwem z przedwojennego browaru Bergbreurei Neusttetin. Z piasku na dnie rzeczki udało się także wydobyć bardziej współczesne artefakty, jak pamiątkowa moneta z oddania do użytku wieżowca Sky Tower we Wrocławia, odznaka przodującego kolejarza.

Trafiały się i bardziej niebezpieczne rzeczy, jak resztki pocisków z wojny, o których oczywiście zawiadamiałem policję, a ta sprowadzała patrol saperski – mówi pan Grzegorz. Dodaje, że jego poszukiwaniami objął ledwie kilkusetmetrowy odcinek Niezdobnej, mniej więcej od centrum Szczecinka do kościoła Mariackiego. To tu od zarania dziejów miasta koncentrowało się jego życie. Nic więc dziwnego, że do wód rzeczki – zapewne w różnych okolicznościach – trafiały przeróżne rzeczy. Przykryte piaskiem naniesionym przez nurt czekały na swoje odkrycie.

- Wcale nie były ukryte zbyt głęboko, zwykle znajdowałem je na 5-10 centymetrów pod powierzchnią – wyjaśnia nasz rozmówca. Nie da się też ukryć, że dawni i współcześni mieszkańcy Szczecinka traktowali Niezdobną (w czasach niemieckich nazywanej Niesedop) jak śmietnik wyrzucając do niej co popadnie. Obok zwykłych śmieci można przy okazji znaleźć różne zabytkowe artefakty. Archeolodzy zresztą są szczęśliwi, gdy w czasie wykopalisk natrafią na wysypiska śmieci z dawnych czasów. To istna kopalnia, nie tylko cenny znalezisk, ale i wiedzy o życiu dawnych mieszkańców.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto