Relikt oznakowania z dawnych czasów myli kierowców ze Szczecinka [zdjęcia]

O sprawie powiadomił mieszkaniec Szczecinka (dane do wiadomości redakcji), któremu zdarzyło się wykonać manewr skrętu w lewo z ulicy Narutowicza na pobliskie osiedle. Okazało się, że stał tam patrol drogówki, który miał karać wszystkich wykonujących ten skręt.

- Ja dostałem upomnienie, ale chcieli mi początkowo dać mandat 250 zł i 5 punktów karnych –

mówi.

- Może warto się tym zainteresować, bo ponoć w Mikołajki ze 20 osób zostało tam ukaranych.

Nasz rozmówca twierdzi, że oznakowanie skrzyżowania może wprowadzać w błąd, jego zdaniem sam zakaz skrętu też nie wydaje się sensowny.

Już wyjaśniamy, jaki jest stan faktyczny. Chodzi o skręt w lewo z ulicy Narutowicza (jadąc od strony cmentarza) na wysokości wjazdu do marketu Biedronki. Stoi przed nim tzw. znak uzupełniający F-10.

- To znak „kierunki na pasach ruchu”, który w różnych wariantach zależnych od faktycznej liczby pasów ruchu stosuje się w celu wskazania na wlocie skrzyżowania obowiązujących kierunków jazdy przez skrzyżowanie z określonych pasów ruchu –

mówi Robert Szczęsny, instruktor szczecineckiej szkoły nauki jazdy Omega. - Skrzyżowanie z Narutowicza oczywiście znam, mieliśmy na ten temat nawet niedawno rozmowę na naszej grupie instruktorskiej. Takie oznakowanie oczywiście oznacza, że z tego pasa ruchu nie można skręcić w lewo. Kierowców myli być może fakt, że jest tam linia przerywana, ale ona jest dla pojazdów wyjeżdżających z parkingu z naprzeciwka koło Biedronki, aby oni mogli pojechać w lewo. Krótko mówiąc: skręcać w lewo na osiedle nie można i policja ma jak najbardziej podstawy, aby karać za to kierowców.

Zbliżona, choć nie analogiczna sytuacja, jest dla jadących ulicą Narutowicza z drugiej strony – nie mogą skręcić w lewo na parking przed marketem. Tam jednak oznakowanie nie budzi wątpliwości, bo przed skrzyżowaniem stoi znak B-21, czyli zakaz skrętu w lewo.

Oznakowanie to jednak relikt zupełnie innej rzeczywistości. Postawiono je z dekadę temu, gdy powstawał market Biedronka. Wykonano wówczas również pas do skrętu w prawo do sklepu, ale ulica Narutowicza była wówczas częścią obwodnicy Szczecinka w ciągu drogi krajowej nr 11. Droga była wówczas bardzo obciążona ruchem tranzytowym, często się korkowała w szczycie komunikacyjnym i aby nie blokować jej jeszcze bardziej samochodami stojącymi i przepuszczającymi jadących z naprzeciwka zastosowano wspomniane rozwiązania.

Od końca roku 2019 mamy już jednak nową obwodnicę miasta w ciągu S-11 i liczba aut na Narutowicza znacznie się zmniejszyła. Nie ma wielkiego zagrożenia powstawania korków, jest też znacznie bezpieczniej. A stare oznakowanie pozostawiono. - Moim zdaniem spokojnie można zrezygnować zarówno z zakazu skrętu na parking przed marketem, jak i skrętu w lewo na osiedle – mówi jeden z kierowców. - Manewr ten wykonują głównie mieszkańcy tego osiedla, nie ma ich znowu tak wielu, a teraz muszą krążyć po Lipowej lub Wodociągowej, aby podjechać pod dom.

Aktualizacja
- Także mi wydaje się zasadne, aby umożliwić kierowcom skręt w lewo na osiedle i taki wniosek na komisję ruchu drogowego złożę, zapytamy też oczywiście policję, jak takie rozwiązanie wpłynie ich zdaniem na płynność ruchu i bezpieczeństwo - mówi starostwa szczecinecki Krzysztof Lis. - Ewentualne zmiany będą jednak możliwe dopiero w drugiej połowie roku 2024, bo od stycznia na pół roku drogowcy zamykają odcinek nowej obwodnicy Szczecinka z powodu remontu i stara obwodnica na odcinku ulicy Narutowicza ponownie przejmie w tym czasie ruch tranzytowy.