Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Retro Games w Szczecinku. Łezka się w oku kręci... [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Stare, ale jare - miłośnicy gier z myszką w Szczecinku
Stare, ale jare - miłośnicy gier z myszką w Szczecinku Rajmund Wełnic
Miłośnicy gier komputerowych sprzed kilku dekad zaprosili współczesnych fanów e-sportu na spotkanie w Szczecinku.

Retro Games w Szczecinku organizowane było już po raz czwarty. Miejscowych pasjonatów elektroniki z lat 80. i 90. minionego wieku wspomogli koledzy z Koszalina i Trójmiasta, którzy przywieźli takie cacka jak np. konsola Neo-Geo japońskiej firmy SNK.

- To absolutny unikat, który na początku lat 90. wypuściła firma specjalizująca się w produkcji automatów do gier arkadowych do salonów gier – mówi Piotr Król z Koszalina, który w swojej kolekcji ma około 80 różnych konsol i komputerów z dawnej epoki. – Postawili wypuścić domową wersję swoich wyrobów. Choć Neo-Geo biła na głowę ówczesną konkurencję jakością obrazu, odwzorowaniem kolorów i dźwiękiem odniosła spektakularną klęskę i szybko zniknęła z rynku, na tyle szybko, że dziś znalezienie działającej konsoli graniczy z cudem.

- SNK oferował swoją konsolę 3-4 razy drożej niż konkurencja, znacznie droższe były także kartridże z grami, których oferta była mało urozmaicona: to główne różne odmiany strzelana i bijatyk – Piotr Król wyjaśnia dlaczego serca (i kieszenie) fanów gier podbiły wyroby supernintendoo, Amigi, Atari, czy Commodore, a kilka lat później rynek dominowała pierwsza wersja Play Station firmy Sony.

Jeszcze w latach 80. w domach upowszechniły się 8-bitowe komputerki osobiste, w Polsce chyba najpopularniejsze dostępne były dostępne w Peweksach maszyny Atari serii XE Młodszym wyjaśnijmy, że Peweksy to sklepy tzw. eksportu wewnętrznego, w których w PRL można było kupować luksusowe dobra – krajowe i zagraniczne – za waluty wymienialne lub bony także przeliczane na dolary. Ceny dla przeciętnego Kowalskiego zarabiającego w złotówkach były kosmiczne: za parę dżinsów trzeba było zapłacić równowartość miesięcznej pensji.

Ale wracajmy to komputerów u schyłku PRL. Na wspomniane Atari gry wczytywało się zwykle za pomocą magnetofonu kasetowego, a programy były na taśmie magnetofonowej. Trwało to i kilkadziesiąt minut, gdy wszyscy w skupieniu wsłuchiwali się w piski i zgrzyty dochodzące z kaseciaka, a bywało, że na koniec gra się nie wczytała, bo ktoś zbyt głośno kichnął. W czasem pojawiły się stacje dyskietek.

W Szczecinku na poczciwym Atari XE można było zagrać w słynne River Raid, czyli lot samolocikiem nad rzeką (dziś grę wczytuje się za pomocą pudełeczka o tajemniczej nazwie SIO2SD). Całość na ekranie przypomina wielką pikselozę, ale pamiętam, jak godzinami ślęczało się nad River Raid za czasów młodości…

Ale grafika z Atari i tak wyglądała o niebo lepiej niż obraz na konsoli Vectrex zintegrowanej z monochromatycznym monitorkiem. To faktycznie grafika wektorowa, kilka kresek na ekranie udających statek kosmiczny i otaczające go asteroidy, które trzeba niszczyć z lasera. – Absolutna rzadkość z pierwszej połowy lat 80., obraz z niej przypomina widok z komputera Luka Skaywalkera z ataku na Gwiazdę Śmierci w Gwiezdnych Wojen – śmieje się Bartosz Poletajew, który Vecterksa ma razem z 70 innymi maszynami retro.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto