Są miasta, gdzie rezygnują z darmowych autobusów. A Szczecinek? [zdjęcia]

Portal samorządowy zamieścił ciekawą analizę dotyczącą bezpłatnych przejazdów autobusami w Polsce. Jest już ich kilkadziesiąt, przy czym nie wszystkie oferują darmowe przejazdy każdemu (ograniczają je np. tylko dla uczniów, seniorów, niepełnosprawnych lub zameldowanych w danym mieście). Argumentują to tym, że nie stać ich na zwolnienie z opłat wszystkich.

Motywy wszędzie są podobne – ograniczenie ruchu pojazdów prywatnych, odkorkowanie centrów miast i parkingów oraz zmniejszenie emisji spalin. Cele szczytne, ale też kosztowne. I niektóre samorządy, które właśnie tracą spore przychody z tytułu zmniejszenia podatku PIT, z bezpłatnej komunikacji rezygnują.

Nie będzie już darmowych autobusów dla uczniów w Częstochowie, bilety przywrócić chce także Wieluń, w którym bezpłatna komunikacja istnieje od dwóch lat. - Chodzi przede wszystkim o malejące dochody. W tym momencie miasta po prostu nie stać na utrzymanie tak mocno preferencyjnych zasad. Jeszcze w tym roku musi wygospodarować sporo dodatkowych środków – mówił portalowi portalsamorzadowy.pl Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Częstochowy. – Poza tym to był program pilotażowy. Od początku była mowa, że służyć ma zorientowaniu się w sytuacji, oraz że może się zdarzyć tak, że nie zostanie przedłużony. Zdajemy sobie sprawę, że to niepopularna decyzja, ale inne wyboru nie było.

Według autorów artykułu miast nie stać na coraz większe dopłaty – rosną bowiem ceny paliw i wynagrodzenia pracowników.

Tam, gdzie bilety wciąż obowiązują – a takich miast w kraju jest wciąż najwięcej – szykują się podwyżki. Nie ominą one niebawem pasażerów w Krakowie, Białej Podlaskiej i Grudziądzu czy Kielc.

Ciekawe rozwiązanie obowiązuje od niedawna w Pabianicach – za darmo autobusami jeżdżą właściciele samochodów oraz osób, które towarzyszą im w przejazdach po mieście w liczbie co najwyżej równej tej, ilu podróżnych zmieściłoby się w jego pojeździe. Muszą także mieć Kartę Pabianiczanina, którą otrzymują mieszkańcy, którzy w tym mieście płacą podatki oraz członkom ich rodzin.

W Kaliszu jest bezpłatna komunikacja dla emerytów i rencistów, dzieci, młodzieży uczącej się do 24. roku życia oraz studentów studiów dziennych do ukończenia 26 lat. I tu trzeba mieć jednak Kaliską Kartę Mieszkańca. Podobne rozwiązanie obowiązuje w Olsztynie – tu za darmo jeżdżą uczniowie podstawówek, ale musza mieć bezpłatną przejazdówkę zapisaną w Olsztyńskiej Karcie Miejskiej.

Szczecinek jest – od września – najnowszym członkiem klubu miast z darmową komunikacją. W mieście bez biletów autobusami – bez żadnych ograniczeń – mogą jeździć wszyscy. Choć pojawiają się głosy, że miasta na taki wydatek nie stać. W przyszłym roku budżet będzie musiał dopłacić do spółki Komunikacja Miejska aż 8 milionów złotych. Burmistrz Daniel Rak mówi, że dopłata z tytułu utraconych wpływów z tytułu biletów to 2,5 mln zł, bez tego miasto i tak z uwagi na rosnące koszty musiałaby dopłacić do KM około 5,5 mln zł. Razem to jednak dziś 8 mln zł, a około pół miliona miasto dopłaca jeszcze spółce za prowadzenie rejsów stateczków i wypożyczalni rowerów.

Np. w Mińsku Mazowieckim miasto dopłaca 1,7 mln (przy czym wraz z darmową komunikacją wprowadzono strefę płatnego parkowania, która daje milion zł przychodu), a Wieluń 1,5 mln zł i teraz uznano, że miasta na tyle nie stać.

Przy 200-milionowym budżecie Szczecinka kwota dopłaty do KM na pewno jest znacząca, dość powiedzieć, że to mniej więcej połowa tego co ratusz ze środków własnych przeznacza na wszystkie inwestycje.