Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinek bez Niepokalanek. List przełożonej zakonu do mieszkańców [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Otwarcie okna życia w szczecineckim klasztorze w roku 2018
Otwarcie okna życia w szczecineckim klasztorze w roku 2018 Rajmund Wełnic
To już przesądzone – siostry Niepokalanki żegnają się ze Szczecinkiem. Poruszający list przełożonej Zgromadzenia do mieszkańców Szczecinka nie zostawia wiele nadziei.

Potwierdzają się nasze informacje o likwidacji szczecineckiego domu zakonnego Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Przełożona generalna Niepokalanek siostra

Leticia Skura

skierowała do wiernych ze Szczecinka list, w którym podaje terminy, przyczyny takiej decyzji i dziękuje za słowa wsparcia, listy i modlitwy płynące od nich. Wiadomo, że siostry dom opuszczą w wakacje. Powodem są braki personalne – w klasztorze w Szczecinku przebywały ostatnio tylko cztery siostry. Zgromadzenie zmaga się zaś z kryzysem powołań, nie tylko zresztą w Szczecinku. Niepokalanki w Polsce prowadzą wiele innych dzieł, kilka innych domów, szkołę z internatem.

Klasztor przy ulicy Kościuszki 30 przejmie Caritas Diecezji Koszalińsko – Kołobrzeskiej, a część działań zakonnic zostanie przez niego przejęta. Chodzi głównie o okno życia i świetlicę wychowawczą, od kilku lat zresztą formalnie już także działająca pod skrzydłami Caritasu.

- Jest mi niezmiernie przykro osobiście, i jako burmistrzowi, że siostry opuszczą Szczecinek, który współtworzyły od początku powojennego etapu jego historii –

mówi burmistrz Daniel Rak. - Współpraca z nimi zawsze układała się wzorowo, zakonnice prowadzą m.in. świetlicę dla dzieci z wsparciem miasta. Rozmawiałem z przełożonymi Niepokalanek, decyzje zapadły z powodów braków personalnych. Pytałem czy możemy pomóc jakoś organizacyjnie i finansowo, ale nie w tym leży problem. Siostry muszą dokonywać trudnych wyborów, aby ocalić domy w innych częściach kraju. Brakuje nowych powołań, nie tak dawno Niepokalanki miały i 30 powołań rocznie, dziś pojedyncze siostry składają śluby zakonne. Podobnie jest z powołaniami księży. Za 10-20 lat może dojść do sytuacji, że i kościoły zostaną bez księży.

- Niełatwo jest odchodzić z miejsca, z którym wiąże się całe bogactwo wspomnień obejmujących 77 lat –

siostra Leticia wspomina, że Niepokalanki pojawiły się w Szczecinku w lecie 1945 roku z pierwszymi repatriantami. - Doceniamy trud naszych poprzedniczek i ogromny wkład ludzkiej życzliwości. Mury naszego klasztoru są nasączone modlitwą ofiarowaną za mieszkańców Szczecinka. Dobro nigdy nie ginie, lecz przynosi obfite owoce. Dziękujemy Bogu, że miałyśmy swój wkład w różnorodny rozwój Szczecinka i życie jego mieszkańców.

Przełożona wspomina sierpniowy dzień 1945 roku, gdy siostra Krysta Szembek wysiadła na dworcu kolejowym w Szczecinku pełnym sowieckich żołnierzy. 10 października 1945 roku siostry Niepokalanki zamieszkały w willi przy ulicy Kościuszki 30 przekazanej im przez Państwowy Urząd Repatriacyjny. Była to rekompensata za klasztory utracone przez Zgromadzenie Sióstr Niepokalanek po wojnie na Kresach. Tak rozpoczęła się jedna z ciekawszych historii powojennego Szczecinka.

Pierwszą przełożoną Niepokalanek została siostra Krysta, prawnuczka Aleksandra Fredry. Wszechstronnie wykształcona z zakresu archeologii i etnografii. Zakonnice z miejsca rozpoczęły pracę charytatywną, wychowawczą i edukacyjną ucząc nie tylko religii. Dość powiedzieć, że siostra Krysta uczyła historii nawet milicjantów i ubeków na kursach dla tych formacji. Prowadziły przedszkole.

Biały habit stał się nieodłącznym elementem krajobrazu miasta.

- Nigdy nie żałowałyśmy, że biały habit wpisał się w historię Szczecinka, a klasztor stał się w wielu wymiarach domem dla wszystkich potrzebujących pomocy, rozmowy, opieki, wiedzy, wiary, zrozumienia czy ciepłego posiłku –

pisze siostra Leticia dziękując za wyrazy bliskości z nami, za modlitwy, za listy z ostatnich tygodni.

- Stanowią one piękne świadectwo zaangażowania sióstr i wielowymiarowej troski o ludzi. Jesteśmy wdzięczne Bogu za to, że dom tak dobrze zapisał się w ludzkiej pamięci.

Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – bo tak brzmi pełna nazwa - zostało założone w roku 1857 w Rzymie i kilka lat później przeniesione do Polskie. Domem macierzystym zakonu był Jazłowiec na obecnej Ukrainie, dziś dom generalny jest w Szymanowie koło Niepokalanowa. Przez 77 lat szczecineckiego klasztoru przez jego mury przewinęło się ponad sto sióstr, którym przewodniczyło 18 przełożonych – aktualnie siostra Macieja.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto