Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Takie ogłoszenie może dziwić. Sąd w Szczecinku wzywa do odbioru... butelki

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Takie ogłoszenie można przeczytać w szczecineckim sądzie
Takie ogłoszenie można przeczytać w szczecineckim sądzie Czytelnik
Sąd w Szczecinku w ogłoszeniu wzywa do odbioru depozytu w postaci... butelki po wódce. Rzecz może wydawać się kuriozalna, ale takie są przepisy.

O sprawie powiadomił nas lekko zdumiony treścią ogłoszenia Czytelnik, który na korytarzu sądowym Sądu Rejonowego w Szczecinku znalazł oficjalne ogłoszenie wzywające do odbioru depozytu. Nic nadzwyczajnego, w toku wielu postępowań zabezpieczone są np. dowody, które trafiają do sądowego depozytu i po zakończeniu sprawy wracają (o ile sąd nie postanowi inaczej) do właścicieli. Sęk w tym, że tym razem sąd wzywa do odbioru... butelki po wódce Finlandia.

- Jak sądzę, pustej –

dziwi się nasz Czytelnik.

- Trochę to dziwne, bo butelka przedstawia wartość bliską zeru, a cała procedura jest kosztowna i pracochłonna.

Na dodatek z ogłoszenia można się dowiedzieć, że butelka była w depozycie od roku 2017 i – o ile wcześniej nie zgłosi się po nią właściciel lub inna osoba uprawniona po okazaniu stosownych dokumentów – będzie w nim jeszcze przez trzy lata. Dopiero potem nastąpi likwidacja depozytu przez przejście praw na rzecz Skarbu Państwa. - Jak sądzę, będzie wówczas zniszczona, co będzie jeszcze musiało być potwierdzone przez komisję protokołem - dodaje rozmówca.

Należy się spodziewać, że po depozytową flaszkę nikt się nie zgłosi, bo zgodnie z przepisami musiałby pokryć koszty jej przechowywania i utrzymania w należytym stanie (plus koszty zawiadomień i poszukiwań właściciela) ponosi ów uprawiony. Gdyby jednak chciał odebrać rzeczoną butelkę, to musi się zgłosić do szczecineckiego sądu do pokoju 110. Ma na to trzy lata...

- Takie rzeczy się zdarzają i taka jest procedura niezależnie od wartości przedmiotu, jaki trafi do depozytu np. jako dowód czy przedmiot znaleziony na miejscu przestępstwa przez policję np. przysłowiowy niedopałek papierosa –

mówi mecenas Mirosław Wacławski, adwokat ze Szczecinka.

- Jeżeli oczywiście znalazł się w protokole. Można jednak orzec jego przepadek już na etapie postępowania przygotowawczego w prokuraturze, zwykle jednak decyzję co do depozytu zostawia się sądowi, który w wyroku ustala co z zrobić: zwrócić właścicielowi czy orzec przepadek. Z tą drugą możliwością wiązały się jednak głośne historie krytykowane przez media, gdy sąd orzekał przepadek i zniszczenie np. podrobionej odzieży znanych marek. Padały głosy, że można ją np. przekazać potrzebującym lub domom dziecka. Gdy sąd postanowi, że rzecz z depozytu ma wrócić do właściciela, to urzędowa machina jest już puszczona w ruch.

Mirosław Wacławski dodaje, że taki sam tok postępowania dotyczy rzeczy o dużej wartości, jak i rzeczy bezwartościowych. - Prawo to prawo i trzeba je stosować, choć na logikę wydaje się, tak jak wypadku tej butelki, absurdalne – mówi. - Choć Ministerstwo Sprawiedliwości mogłoby przepisy zmienić tak, aby były bardziej życiowe i nie obciążały pracą pracowników sąd, a kosztami nas wszystkich podatników.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto