Dziki znad Trzesiecka czeka marny los. Kulka lub odłowienie [zdjęcia]

Dziki od wielu miesięcy pojawiają się już nie tylko na obrzeżach Szczecinka, ale niemal w jego centrum. Głównie w parku, i to w jego najbardziej uczęszczanej części. Zapuszczają się nawet za stadion, w okolice plaży miejskiej. Na razie nie doszło do niebezpiecznych zdarzeń, ale wkrótce pojawią się warchlaki i wtedy może być nieciekawie.

Ludzie są sobie też poniekąd winni, bo wyrzucają jedzenie, zostawiają je pod śmietnikami i zwierzęta przychodzą na łatwy żer. Dobrym i skutecznym sposobem na przepłoszenie dzików jest chemiczny środek Hukinol, ale skutkiem ubocznym jest potworny smród.

Stanowisko w sprawie zabrało szczecineckie starostwo. - Pierwsze sygnały na temat pojawiania się dzików docierały do nas ze strony mieszkańców Świątek - mówi Piotr Rozmus, rzecznik prasowy starostwa w Szczecinku. - Później zwierzęta pojawiły się przy ZS Nr 1 im. KEN przy ulicy Szczecińskiej. Wokół szkoły uszczelniono i naprawiono ogrodzenie i choć po tym incydencie nieproszeni goście już nie powrócili to zaczęli poczynać sobie coraz śmielej na terenie miasta. Pojawiali się przy zabudowaniach, obiektach mieszkalnych, były widziane w okolicy basenu i wybiegu dla psów.

I dalej: - Pan starosta rozpoczął natychmiastowe działania. Wystąpił do Polskiego Związku Łowieckiego – okręg w Koszalinie o wydanie opinii w tej sprawie. Z uzyskanej odpowiedzi wynikało, iż zgodnie z ustawą Prawo łowieckie możliwy jest odłów zwierząt z ich uśmierceniem i późniejszą utylizacją. Odstrzał na terenie miasta ze względu na przepisy nie jest możliwy. Kiedy jednak w kolejnej korespondencji wyjaśniliśmy, że zwierzęta te wędrują do nas z okolicznych lasów i istnieje możliwość ich usunięcia na terenach leśnych, łowczy okręgowy wydał pozytywną opinię również w kontekście takiego rozwiązania. Ponieważ z miastem graniczy Koło Łowieckie „Ostoja”, prowadzimy z nim w ramach odpowiedniego postępowania administracyjnego rozmowy na temat możliwości podjęcia się przez myśliwych odstrzału dzików.

Ważne są też pieniądze. - W międzyczasie wystąpiliśmy również do wojewody o środki finansowe na ten cel, jednak te w związku z wchodzącą w życie ustawą budżetową, mogłyby zostać przyznane najwcześniej w marcu - dodaje Piotr Rozmus. - Wówczas będziemy mogli wystosować zapytanie ofertowe do wszystkich kół łowieckich. Kompetencje dotyczące wydania decyzji w sprawie odstrzału dzików ma również powiatowy lekarz weterynarii, do którego także skierowaliśmy odpowiednie pismo.

I dalej: - Ewentualny odstrzał dzików lub ich odłów z uśmiercaniem według opinii Związku może dotyczyć 40 sztuk, ale wszyscy wiemy, że rodzina dzików, która w sposób szczególny upodobała sobie Szczecinek i jego okolice jest znacznie mniej liczna. Oba przytoczone wyżej rozwiązania są mało humanitarne i co oczywiste i zrozumiale, mogą wiązać się z sprzeciwem ze strony społeczeństwa. To nie jest wina dzików, które kierowane instynktem i kuszone łatwością znalezienia pożywienia zapuszczają się na tereny miejskie. Zwierzęta te nie są chore, co mogłoby tłumaczyć te drastyczne rozwiązania. Dużo lepszym wyjściem byłaby próba ich odstraszenia i przepłoszenia, jednak podjęcie takich kroków należy do zadań własnych gminy na terenie której się pojawiły. Dlatego pan starosta o podjęcie odpowiednich działań wystąpi do burmistrza Szczecinka. Jeśli jednak te nie przyniosą efektu, a obecność dzików będzie powodowała bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia bądź życia mieszkańców, wówczas niestety zostanie podjęta decyzja o ich odstrzeleniu lub odłowieniu z uśmierceniem.