Starosta szczecinecki Krzysztof Lis i burmistrz Szczecinka Daniel Rak zwołali konferencję prasową, aby przedstawić obecną sytuację z związaną z pomocą ukraińskim uchodźcom i plany na najbliższą przyszłość.
CZYTAJ TEŻ:
Według szacunkowych i wciąż niepełnych danych na poniedziałek (14 marca) na terenie powiatu szczecineckiego schronienie znalazło około 400 osób uciekających przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Ponad 100 osób jest w powiatowym schronisku młodzieżowym w Szczecinku i ośrodku przy DPS w Bornem Sulinowie. Jest jednak duża rotacja - część osób po krótkim odpoczynku jedzie do bliskich i znajomych mających już kwatery w Polsce, ale też do Niemiec, Francji czy Danii.
Po kilkadziesiąt w mniejszych gminach i – jak zdradził burmistrz Daniel Rak - ponad 100 w kwaterach prywatnych w samym Szczecinku.
– A to nawet nie wierzchołek góry lodowej, bo do dziś do Polski, w dwa tygodnie po inwazji na Ukrainę, przyjechało półtora miliona osób – mówił Włodzimierz Fil, szef Związku Ukraińców w Polsce w Białym Borze. – Żaden kraj na świecie nie jest w stanie przyjąć w krótkim czasie takiej liczby uchodźców i musimy być gotowi do przekazywania ich dalej do innych krajów europejskich.
Na razie jednak trafiają oni do nas i Polacy odpowiadają na apele o różnorodną pomoc dla uchodźców z wielką ofiarnością za co samorządowcy gorąco dziękowali. Żaden z nich nie był jednak w stanie powiedzieć, jaką liczbę uchodźców powiat może przyjąć. Starosta zadeklarował, że w sytuacji kryzysowej będą uruchomiane noclegi w halach i tego typu obiektach. Gminy i starostwo złożyły do wojewody, który koordynuje pomoc na szczeblu województwa, zapotrzebowanie na 400 łóżek polowych.
Na razie jednak uruchamiane są własne zasoby lokalowe. Szczecinek podda szybkiej renowacji jedno z pięter dawnego nadleśnictwa przy ulicy Kościuszki. W rezerwie jest piętro dawnej sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 1. Powiat to samo zrobi z dawnym internatem szkoły budowlanej przy Artyleryjskiej. Są także rezerwy w internacie Zespołu Szkół nr 7 w Białym Borze. W każdej z tej lokalizacji po kilkadziesiąt noclegów.
Ukraińcy przybywający do nas to praktycznie same matki z dziećmi. Mają dosłownie po walizce z najbardziej podstawowymi rzeczami. Wciąż potrzeba więc wszystkiego – od ubrań i butów (nowych), środków higienicznych, żywności wyposażenia pokoi itp.. I pomoc płynie – od wpłat gotówkowych, po oferty pracy (Ukraińców chce zatrudniać m.in. Kronospan) czy pomoc rzeczową od osób prywatnych, związków wyznaniowych, organizacji pozarządowych i firm (np. 40 lodówek pokojowych przekazała schronisku firma Zdrovit).
Szczegóły formalnego uregulowania pobytu i utrzymania uchodźców określi pilnie uchwalana przez Sejm ustawa o cudzoziemcach. Wsparcie ma wynieść 40 zł na dzień na każda osobę, szczecineckie samorządy myślą o dodaniu do tej kwoty 10 zł z funduszy własnych. – Cała pomoc, relokacja, zakwaterowanie musi być jednak prowadzona z głową i być skoordynowana – mówi Daniel Rak.
Na tę chwilę trzeba zaspokoić podstawowe potrzeby uchodźców związane z utrzymaniem i dachem nad głową. Są już także inicjatywy zajęć dla dzieci np. na basenie czy w świetlicy. Wkrótce też gotowe na przyjęcie uczniów z Ukrainy będą gotowe szkoły średnie i podstawowe oraz przedszkola, które już goszczą pierwszych małych uchodźców.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?