Rewolucja w Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej? Prezes bez absolutorium

W minionym tygodniu (11 i 12 czerwca) odbyło się walne zgromadzenie członków Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największej (około 5 tysięcy mieszkań) w mieście. Walne rozbito na dwa dni – oficjalnie z uwagi na szczupłość sali obrad – pierwszego dnia debatowali spółdzielcy ze śródmieścia i wschodniej części miasta, drugiego z osiedla Zachód. Choć w przeszłości członkowie najczęściej radzili jednego dnia.

Atmosfera już przed walnym była nerwowa, z sali wyproszono m.in. dziennikarzy. Sytuacja w SzSM jest napięta od kilku miesięcy, gdy lokatorzy – głównie z Zachodu – otrzymali rozliczenia kosztów ciepłej wody użytkowej. W wielu przypadkach były dopłacenia pokaźne kwoty, rzędu nawet kilkuset i więcej złotych. Powstała więc społeczna grupa inicjatywna, która zaczęła prześwietlać działania zarządu i ostro je krytykować. O sprawie informowaliśmy na naszych łamach.

Jak nam się udało ustalić, wynik głosowania nad absolutorium, czyli oceną działań zarządu spółdzielni w osobie jej prezesa Pawła Wronowskiego, był dla niego niekorzystny. Po zsumowaniu głosów z dwóch dni obrad wniosek o udzielenie absolutorium przepadł większością 8 głosów. Z kolei o udzieleniu absolutorium dla głównej księgowej SzSM, zastępcy prezesa i drugiego członka zarządu, przesądził jeden głos.

Co teraz? Brak absolutorium nie oznacza automatycznie odwołania prezesa. O jego losie zdecyduje teraz rada nadzorcza SzSM. Dodajmy, że na tym samym walnym stanął wniosek o odwołanie członków rady, ale wszyscy zachowali stanowiska. Nowa-stara rada nadzorcza będzie więc teraz musiała podjąć uchwałę – wynik głosowania na walnym jest ważną wskazówką, ale nie oznacza, że uchwała musi być zgodna z wolą członków spółdzielni wyrażonej na zgromadzeniu.