Absolwent szczecineckiego "mechanika" rewelacją programu The Voice of Poland

W niedzielny (30 września) wieczór telewidzów – i jurorów - programu The Voice of Poland na antenie „Dwójki” oczarował występ Bartosza Michniewicza, 31-letniego wokalisty, absolwenta Akademii Muzycznej, który na co dzień pracuje jako steward w liniach lotniczych Lot. Wykonał rewelacyjnie utwór Zayna „Dusk Till Dawn” w przesłuchaniach w ciemno, pierwszym etapie muzycznego talent show. Publiczność oklaskiwała go na stojąco, a wszyscy jurorzy obrócili swoje fotele chcąc go mieć w swoich zespołach.

W tej edycji nie było jeszcze takiego skupienia i posągowości, głaskałeś nas dźwiękami – mówił Tomson, który z Baronem tworzy parę jurorów i odwrócił fotel już po kilku taktach. - Poczułam, że jesteś mój – powiedziała po prostu Justyna Steczkowska, kolejna jurorka, którą ostatecznie wybrał Bartosz Michniewicz i to w jej zespole będzie brał udział w kolejnych etapach programu.

Co ciekawe, wokalista ma silne związki ze Szczecinkiem, choć niekoniecznie muzyczne. Pochodzi z pobliskiego Czarnego i kończył szczecinecki Zespół Szkół nr 5 (dziś Zespół Szkół Technicznych), czyli popularny „mechanik”. - Ja go osobiście nie pamiętam, bo zaczęłam tu uczyć już po tym jak skończył naszą szkołę, ale inni nauczyciele dobrze pamiętają go jako absolwenta – mówi Anna Wisłocka-Bogdanowicz, dyrektor placówki. - Cieszymy się, że chłopak robi karierę, choć niekoniecznie związaną z kształceniem w naszej szkole. Wśród naszych absolwentów jest też np. śpiewak operowy i okazuje się, że każdy może znaleźć swoje powołanie. Będziemy za niego trzymać kciuki.

Co nie znaczy, że przed The Voice of Poland nie zdobył muzycznego wykształcenia. Wręcz przeciwnie. Jak sam powiedział, śpiewał od dziecka, choć z przerwami. Po szczecineckim „mechanie” studiował wokalistykę jazzową na Akademii Muzycznej w Gdańsku. Choć, jak można przeczytać w notce o Bartoszu Michniewiczu, trafił tam przypadkiem widząc na ulicy ogłoszenie o dniu otwartym na uczelni. Poszedł, jego głos spodobał się i już został. Studia skończył w Katowicach. Występował w m.in. chórkach Ralpha Kaminskiego, na scenie radiowej „Trójki”, doskonalił także warsztat pod okiem Lary P., trenerki australijskiej edycji The Voice. Mimo to wciąż nie jest pewny swojego niewątpliwego talentu i umiejętności, mówi o sobie z pokorą i skromnością. Jego bliscy trzymający za niego kciuki za kulisami The Voice mówili, aby spełniał swoje marzenia.