Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary browar w Połczynie-Zdroju. Tak wyglądał przed ostatnią wojną [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Piękne zdjęcia, pięknego browaru
Piękne zdjęcia, pięknego browaru archiwum browaru Połczyn
Od kilku w połczyńskim browarze ponownie warzy się piwo. A niewiele brakowało, aby zakład z blisko 200-letnią historią przestał istnieć.

Tak jak np. browar w Szczecinku, który po latach rabunkowej gospodarki z PRL pod koniec lat 70. XX wieku, został zburzony. Połczyński browar przetrwał PRL, czasy przemian gospodarczych, a całkiem niedawno o mało co nie zmiotła go „niewidzialna ręka” rynku. Ale o tym na koniec…

CZYTAJ TEŻ:

Tradycje piwowarskie w Bad Polzin (Połczyn-Zdrój) sięgają wieku XVII, przynajmniej z tej epoki mamy pierwszą historyczną wzmiankę o 12 miejscowych piwowarach. Na skalę prawdziwe przemysłową piwo zaczął warzyć browar w roku 1825 przez Hermana Fuhrmanna. Na kupno małego połczyńskiego browaru Seringa wziął wówczas kredyt w wysokości 500 reichstalarów. Przez lata Fuhrmannowie rozbudowywali i rozwijali firmę.

Ta rodzina pozostała jego właścicielem do końca II wojny światowej, gdy państwo przejęło poniemiecki majątek na Ziemiach Odzyskanych. I to potomkom rodu zawdzięczamy unikatowe zdjęcia zakładu z okresu międzywojennego, które przekazali podczas jednej z wizyt w Polsce po roku 1989, gdy ze zdziwieniem skonstatowali, że browar nie tylko produkuje piwo, ale robił to przez pewien czas pod marką Fuhrmann.

W czasach przedwojennych zaliczał się wówczas do jednych z największych browarów na Pomorzu, a przez prawie ostatnie 100 działał pod szyldem spółki Brauerei C. Fuhrmann Inh. Karl Fuhrmann.

Połczyn na trwałe związał się z browarem, a jego górująca nad miastem sylwetka (zakład stoi na wzniesieniu) stała się symbolem miasta. To z czasów prosperity podchodzi równa jak stół ulica przy zakładzie – wynik przekopania wzgórza za rządów Karla Fuhrmanna, aby pojazdy wożące piwo nie staczały się ze stromizny.

Sekretem jakości połczyńskiego piwa jest woda – tak jak woda w uzdrowisku – czerpana ze źródeł artezyjskich. Gdy powstawał miejski wodociąg, wodę do niego doprowadzono właśnie z tego ujęcia. I dziś zresztą w zdrowotnych właściwościach wody w kranach włodarze Połczyna upatrują się przyczyn długoletniości mieszkańców miasta. Zastanawiający odsetek sędziwych mieszkańców – zdecydowanie wyższy niż w podobnych gminach – jest niepodważalnym faktem.

Po wojnie browar upaństwowiono i eksploatowano do granic możliwości, bo rynek wchłonąłby każdą ilość piwa. Nie poczyniono jednak inwestycji i pod koniec istnienia PRL zakład był w technologicznej zapaści. Miał jednak tyle szczęścia, że przetrwał do przemian w Polsce, czego nie można powiedzieć np. o sąsiedzie ze Szczecinka.
W roku 1989 browar stał się częścią Koszalińskich Zakładów Piwowarskich, które produkowały tu swoje wyroby pod marką Brok.

Pod koniec XX wieku Broka z kolei kupił Holsten (to jako Brok koncern poczynił spektakularne inwestycje stawiając m.in. wielkie tanki do leżakowania piwa), a następnie odsprzedał go browarowi Strzelec. Od roku 2002 połczyński browar działał pod szyldem Browary Polskie Brok-Strzelec, który z kolei trzy lata później trafił pod skrzydła Duńczyków z browaru Faxe, ale przestano tu warzyć piwo, gdyż zabraniała tego umowa sprzedaży. Zaczęto produkować napoje i wodę mineralną.

W roku 2007 browar wydzierżawiła – a potem wykupiła - spółka-córka czeskiej firmy Brewer, która reaktywowała nazwę Browar Połczyn-Zdrój. Już jako właściciel, którego zakaz warzenia piwa nie dotyczył, powróciła do nazwy Fuhrmann. Spółce wiodło się średnio, nie była w stanie konkurować z wielkimi koncernami piwowarskimi, które opanowały polski rynek. Zabrało wizji, aby iść w kierunku piw regionalnych, do których zaczynali się przekonywać Polacy. W roku 2010 ogłoszono upadłość układową, piwo nadal produkowano, ale w końcu browar stanął. Groziło mu, że stanie na dobre, bo komornik przymierzał się do wywozu maszyn i urządzeń, a co gorsze doświadczona załoga mogła się rozproszyć. Fundusz powierniczy, który do tej pory był pożyczkodawcą, stał się właścicielem firmy.
Nowi właściciele też nie podołali zadaniu, Brakowało własnych marek, kulał marketing. I po raz kolejny przed zakładem stanęła wizja likwidacji. Ale w ostatnich latach browar w Połczynie pozyskał partnera biznesowego ze Słowacji, który od lat z powodzeniem prowadzi biznes w sektorze uzdrowiskowym, a którego działalność jest gwarantowana i regulowana przez Narodowy Bank Słowacki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto