Jak już informowaliśmy, w odpowiedzi na apel bliskich Michała, 14-latka ze Szczecinka, w niecały tydzień udało się zebrać pieniądze na operację ratującą jego wzrok. Internetowa zbiórka przyniosła 41 tys. zł, czerwcowy kiermasz słodkości przed kościołem Mariackim ponad 18 tys. zł. Dosłownie na drugi dzień chłopiec z mamą pojechał na konsultacje i zabieg do niemieckiej kliniki profesora Karla Ulricha Bartz-Schmidta. Wyjazdowi towarzyszyły ogromne nadzieje.
- Po przeprowadzonych badaniach profesor nie mógł podjąć się zabiegu ratującego wzrok Michała w prawym oku –
informuje pani Bogusia Ryczek, mama chłopca.
- Wada okazała się już postąpić na tyle, iż oko na tą chwilę jest nieoperacyjne. I tu nasz entuzjazm opadł do minimum.
Po kilku dniach niewesołych myśli i powrocie do domu – zgodnie z zaleceniami profesora, który był zadowolony z leczenia lewego oka w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka – drugie oko zostało zoperowane w Polsce. Michał pozostaje pod opieką tamtejszych specjalistów, będzie także jeździł na konsultacje do Niemiec. - Medycyna wciąż robi postępy i mamy nadzieję, że uda się uratować chociaż jedno oko – pani Bogusia mówi nam, że wszystkie zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na ten cel. Na dojazdy do lekarzy, porady, wizyty u specjalistów, leki, konsultacje. Najbliższa już na początku lipca.
Mama z całego serca dziękuje każdemu ofiarodawcy za każdą złotówkę. - Nie znajduję słów, aby wyrazić Wam naszą wdzięczność – dodaje. - Sama nie dałabym rady, ale teraz już wiem, że dzięki Wam, dzięki Waszej obecności, wsparciu i zaangażowaniu, nawet najtrudniejsze chwile są nieco mniej przerażające.
Ale obawy, co dale, jej i Michała nie opuszczają. - Nie mogę pokazać jak bardzo się boję, bo Michał potrzebuje mnie teraz bardziej niż kiedykolwiek – pisze. - Jego też przepełnia lęk,... czy uda się uratować chociaż to jedno oko
Michał pasjonuje się futbolem, gra w piłkę, a także jest ministrantem w szczecineckim kościele Mariackim. Marzy aby zostać rolnikiem, chce prowadzić własne gospodarstwo. Ale na przeszkodzie może mu stanąć straszna choroba - rodzinna wysiękowa witreoretinopatia - która powoli, ale podstępnie i nieubłaganie odbiera mu wzrok. Obecny nastolatek był leczony od 4. roku życia, choć początkowo postawiono błędną diagnozę. Może, gdyby było inaczej, prawe oko dałoby się teraz uratować.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?